sobota, 28 kwietnia 2012

60

pękła sześćdziesiątka. will you still need me, will you still feed me, when I'm 64?

poniedziałek, 23 kwietnia 2012

wózkomania


oglądaliście kiedyś katalogi z wózkami dla dzieci? w niektórych nie za bardzo widać wózki, ponieważ rolę główną grają kobiety - długonogie, ponętne, z wklęsłymi brzuszkami i w pełnym rynsztunku (make-up, kiecka, szpilki etc.). względem katalogów mam trzy teorie:
1. reklama wózków tak naprawdę kierowana jest do mężczyzn (niechże kobiety skupią się na wyborze butelki i wkładek laktacyjnych, a my dobierzemy maluchowi superfurę);
2. reklama jednak kierowana jest do kobiet, a przekaz brzmi: kup pani wózek, a będziesz wyglądać jak aktrisa;
3. reklama kierowana jest do sprzedawców (zauważyliście jak często na działach "technicznych" w sklepach dzieciowych - mam na myśli dział wózków, nosidełek i tym podobnych sprzętów - sprzedają mężczyźni? kobiety są na działach "miękkich" czyli okołopielusznych), żeby osłodzić im trud przestawania z umęczliwymi rodzicami, a w zasadzie to głównie z babskami o gabarytach hipopotamów, które koniecznie chcą składać wózki, wyjmować gondole, regulować wysokość oparcia etc., a nie tylko jak przystało na prawdziwe kobiety - tzn. te z katalogów - podziwiać nową linię kolorystyczną i falbanki przy parasolce;
well, jakieś inne pomysły?
***
w każdym razie wybraliśmy wózek. made in Poland, bo takie z nas patrioty. o.

czwartek, 19 kwietnia 2012

szkółka

szkoła rodzenia, lekcja 1: zweryfikuj oczekiwania, pamiętaj, że szklanka jest w połowie pusta
  • jak przystało na szpital położniczy: dostępna toaleta - szt. 1., wyłącznie męska
  • mydła brak, ale jest popielniczka
  • sala o podwyższonym standardzie charakteryzuje się obecnością łazienki (mam nadzieje, że nie męskiej) oraz telewizora
  • sala o podwyższonym standardzie jest zazwyczaj zajęta
***
ale ogólnie było miło: położna sympatyczna, lekarz prowadzący w typie szalonego naukowca (tenisówki, włos rozwiany, ulubione powiedzenie: hakuna matata), mający swoje poglądy, ale nie lansujący ich na siłę (plus dla niego). ogólnie mam wrażenie, że należy się przygotować psychicznie na doświadczenie zbliżone do złapania grypy żołądkowej na obozie harcerskim...

wtorek, 17 kwietnia 2012

kichanie, fikanie, wózków oglądanie

moje kichanie i smarkanie doprowadza dzidziola do szału, tak więc od kilku dni rozróba jakowaś ma miejsce w moim brzuchu. nogę widzę, nogę! (tam gdzie kiedyś, dawno dawno temu, miałam pępek)
***
tymczasem szczęśliwi przyszli rodzice pojechali oglądać wózki, a trzeba Wam wiedzieć, że wybór wózka nie jest sprawą ani łatwą ani krótkotrwałą. bogaci w zupełnie świeże umiejętności typu "złożenie wózka na czas" oraz "znalezienie przycisku, który pozwoli odpiąć gondolkę od stelaża" i zaopatrzeni w kilka kolorowych folderów mamy PLAN. plan zweryfikujemy jeszcze w dwóch sklepach, dorzucimy do tego wyciąg z dobrych rad obecnych rodziców (w sensie: kategoria rodzic, a nie - broń boże! - nasi rodzice), przyszłych rodziców oraz osób, które nie są rodzicami, ale za to lubią dawać rady i prawdopodobnie kupimy wózek, który nie jest chińszczyzną (w tej kategorii popieramy jedynie branżę gastronomiczną), jest (stosunkowo) lekki, ma duże kółka i ja jestem w stanie go złożyć i rozłożyć nie narażając przyszłego pasażera/przyszłej pasażerki na konieczność zapodania syreny alarmowej lub wyfiknięcie. no i ładny ma kurcze być :)

sobota, 14 kwietnia 2012

wujek dobra rada

piątek, dzień wielkiego głoda. grane były m.in.frytki na rogu Oleandrów i Polnej, polecam nie tylko zdesperowanym ciężarówkom (rekomendacja ta ma znaczną wagę, ponieważ jak powszechnie wiadomo nie przepadam za frytkami; te rządzą! plus duży plus za sosy, polecam andaluzyjski)
***
a na gazecie.pl artykuł o poradach dla mam ze starych poradników. a tam perełki takie jak:
 "Kiedy urodzi się dziecko, będziesz spędzać jeszcze więcej czasu w kuchni" (i to akurat z poradnika z 1979 roku, czyli w moja mama musiała być wniebowzięta). Z kolei książka z lat 50. przygotowuje ciężarną do porodu następującymi słowy: "Nie nazwałabym skurczy bólem, a  raczej pewnego rodzaju odczuciem".
Najlepszy jest jednak pomysł na alternatywę dla wyprowadzania dzieci na spacer: wygodna elegancka klatka, którą można przymocować do parapetu.  "Latem w ten sposób można spędzić na dworze nawet 12-16 godzin, a znamy nawet kilkoro dzieci, które spędziły tak całe 24 godziny. Korzyści dla zdrowia są nieocenione"! Fotka tutaj
A cały artykuł dostępny tutaj 

środa, 11 kwietnia 2012

aaaach te geny

zielono mi

wieczór w domu: gramy w nogę (w sensie: dzidziol wystawia nogę, my drapiemy go w piętę), słuchamy reggae i oglądamy stare kabarety. luuzzzz.
tymczasem...
kupionych wózków, butelek, przewijaków etc.: 0 szt.
obejrzanych wózków, butelek etc.: 0 szt.
obejrzanych przewijaków: 3 szt.
obejrzanych przewijaków, które pasują: 0 szt.
obejrzanych słodkich ubranek: 1 mln szt.
kupionych słodkich ubranek: 1szt. (moja nowa zielona sukienka!)

czwartek, 5 kwietnia 2012

jogujemy

a dzisiaj wisieliśmy sobie na linach. jeśli dzidziol ma mój charakter, to z pewnością również wisiał na pępowinie.. (kochanie, trzymaj się mocno pępowiny, mamie zebrało się na harce)