piątek, 27 grudnia 2013

sezonowe przyjemności

Sezon na cytrusy, czyli pierwsza pomarańczka skonsumowana. W domu zaś rządzą sowy, w sensie metaforycznym również - chłopiec idzie* spać o 22 z hakiem (czasami hak sięga do 23),a my tuż za nim. Dzień zrobił się dłuższy ;)

*jak w piosence o Dreptaku - trochę idzie, a trochę go niosą...

wtorek, 24 grudnia 2013

choinka

Drzewko w domu? Phi! Skoro mamy zieloną krowę, to dlaczego nie mielibyśmy mieć zielonej choinki?
(na Ignacym większe wrażenie zrobiło przesunięcie kanap niż pojawienie się kawałka lasu)

piątek, 20 grudnia 2013

post mamusiny

święta za pasem, trójka na horyzoncie. w obu kwestiach przydadzą się kruche ciasteczka! (powiedziała Mama Muminka..)

niedziela, 15 grudnia 2013

delfiny, wafelki i gamelan

Nowa fryzura, czyli mistrzowskie ojcowskie cięcie przy pomocy maszynki (1,5 cm). Synek zniósł to godnością. W asortymencie odgłosów zwierząt pojawił się delfin (tak, tak, delfin! moje dzieło!) oraz odgłos kogutopodobny. W sprawach żywieniowych nadal rządzą grzanki z jajkiem oraz wafelki pełnoziarniste z almy.
***
A wczoraj byliśmy na koncercie gamelanowym (szczegóły tutaj) dla dzieci. Oprócz pożytków natury estetycznej wystąpiły pożytki innej natury, m.in. karmienie dzieci rozdeptanymi wafelkami (te z almy) przez Ignacego (może to wydawać się dziwne, ale wafelek  nutką piasku i kurzu jest LEPSZY niż zwykły wafelek; widać włożone serce!), próby łapania dymu z kadzidełek i wyjęcia gongu z hm... gongownicy?
***
Dziś mimo paskudnej pogody idziemy oglądać iluminację świąteczną. Bo do świąt już ostatnia prosta!

środa, 11 grudnia 2013