wtorek, 27 grudnia 2011

śledzie i łamańce

w tym roku byłam niezwykle łatwym odbiorca życzeń świątecznych, chociaż wszystkie złożone były w dość zakamuflowanej formie (w stylu: "aby wszystko poszło pomyślnie", co można interpretować zarówno jako "żeby cię nie pocięli" jak i "żeby dziecko miało minimum 12 pkt w skali apgar i chociaż uwielbiamy dziewczynki, to żeby jednak było chłopcem") św. Mikołaj również przejął się rolą i skompletowaliśmy już dość imponującą biblioteczkę młodych rodziców (przyszły tata kartkując książki nadal skupia się na jednym konkretnym detalu związanym z laktacją). tymczasem idąc z duchem czasów przerzucamy się na e-booki.
***
kombinacja śledzi i potraw z makiem nie zrobiła na dzidziolu wrażenia. w świątecznym dobrym nastroju wkroczyliśmy w 15 tydzień życia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz