środa, 22 maja 2013

boso i na fali

Weekend na działce pod znakiem bosej stopy. Na obrazku sjesta, ale niech was to nie zwiedzie... przez znaczną większość czasu napęd na cztery łapki i fru! świat należy do Ignasia (ze szczególnym uwzględnieniem sprzętu rtv i agd). W sobotę odbyło się również siedzenie na osiołku i oglądanie świnek, piesków i zespołów tańca ludowego. Wszystko pięknie, ale i tak mikrofalówka rządzi.


niedziela, 12 maja 2013

sekwencje

Skok rozwojowy pt. sekwencje (chyba) za nami. Sekwencja ulubiona: podgrzewanie kawy w mikrofali; sekwencja mniej lubiana: karmienie łyżeczką.
Poza tym trwa fascynacja psami oraz huśtawką (taką w parku; dzień bez huśtania się jest dniem niepełnowartościowym). Ignacy zostaje teraz cztery dni z Babcią, która zbiera go na plac zabaw przy pomniku saperów. Są tam dwie huśtawki dostosowane do maluchów, a na dodatek przechodzi się koło fontanny, w której kąpią się psy. Po takiej dawce atrakcji Młody pada ze zmęczenia.
Z nowości: pierwsze mycie zębów za nami. 

poniedziałek, 6 maja 2013

bilans majówki

Nas dwoje, jeden bobas z czterema (sic!) nowym ząbkami, dwa psy i jeden dzięcioł. Bilans majówki.
***
Posadziliśmy gwiazdkowe drzewko Ignacego. Nasze gwiazdkowe drzewko okazało się być oszukane i można by co najwyżej posadzić sprzedawców.

środa, 1 maja 2013

11

Zęby idą w komplecie: trzy na raz.
Karmienie przez strzykawkę (tak, tak... ale doustnie, nie dożylnie) odchodzi wraz z dziesiątym miesiącem. Jedenastomiesięczni chłopcy jedzą łyżką. Jedenastomiesięczni chłopcy wyrażają również swoje zdanie (np. rzucając się na podłogę i popadając w dziki szloch, który - jeśli zaczyna się go naśladować - zamienia się w chichot), podstępnie atakują spod stołu (żądając muppetów, albo przynajmniej dostępu do laptopa) i mówią coś na kształt "nie". "Mama" i "tata" nie mówią.