niedziela, 16 września 2012

weekendowo

wczoraj gotowaliśmy rodzinną zupę z dyni. siostry cioteczne Ignasia ulepiły ciastka z plasteliny, przebrały się za Chinki i tygrysy, mierzyły buty (ach, kobiety) i składały deklaracje ożenienia się z Ignacym (póki co skończyło się na przytulankach); rodzice pili wino. bardzo udany wieczór to był.
***
dziś nawiedziliśmy prababcię nr 2 (podchodząc do tematu prababci chronologicznie) i odbyła się premiera czapki z daszkiem (i traktorem). Ignaś uwielbia warkot motoru, tata warczy więc i imituje zmianę biegów. wieczorami zaś królują kolorowe, podświetlane motyle.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz