niedziela, 23 czerwca 2013

one week to go (tak było)

Noc w namiocie, stado komarów, dwie burze i jeden jamnik. Ignacy dał radę temu zestawowi, zaryzykuję nawet stwierdzenie, że lepiej od nas.
A poza tym - ta-ram-ta-ram - pierwsze dłuższe stanie o własnych nóżkach zaliczone. Są szanse, że na urodziny będzie debiut pierwszego kroku.
***
Rok temu zaliczałam pierwsze ktg i odliczałam dni. Też było upalnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz