53 days to go (dzidziol najpewniej pojawi się w noc świętojańską)
waga: prawie 1900g
hobby: kopanie żołądka mamy (można też kopać przyrząd do robienia usg, kopać po prostu przed siebie - czasami można wcelować w ucho taty, więc ogólnie kopanie jest fajne) oraz zabawa pępowiną
ulubiona muzyka: reggae (ze względu na tatę, który poglądowo co wieczór przytyka słuchawki do brzucha i nie ma przebacz)
odkrycie tygodnia: faza REM (ciekawe o czym śnią takie maleństwa?)
obowiązki: gromadzenie tłuszczyku (eh, niepowtarzalny czas...)
czas na relaks: pływanie (tzn. jak mama pływa)
***
dzidziol to ten w środku :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz