wiecie, że są miejsca na tym świecie, gdzie kobietom po porodzie w szpitalu serwuje się wykwintny obiad z szampanem? i na dodatek nie jest to obiad powitalny dla malca, tylko wyraz szacunku, uznania i uczczenia wysiłku rodzącej? ja nie wiedziałam, ale wielce miło mi się o tym przeczytało (ostatnie Zwierciadło, felieton Katarzyny Miller). odnotowuję to w moich oczekiwaniach (ze strony szpitala podejrzewam, że tego typu zmiana nie nastąpi w przeciągu najbliższego miesiąca, ale jest o co się starać, no nie?)
***
dzisiaj kolejna sprawność harcerska została zdobyta: kąpanie bobasa. no i cóż, że na sucho.
hm, to chyba wersja powitalna dla mamy, która nie zamierza karmić piersią :) choć w sumie nie wiem, czy Ty zamierzasz.
OdpowiedzUsuńprzecież jedno drugiego nie wyklucza (w degustacyjnych ilościach)
OdpowiedzUsuń