poniedziałek, 16 lipca 2012

o szpitalu im. W. Orłowskiego

noszę się z tym wpisem od powrotu do domu, niech dziś będzie ten dzień: polecam szpital. dla niezorientowanych podpowiadam - nie znoszę szpitali, przez dwie trzecie ciąży byłam zdecydowana rodzić w domu, a kontakt ze służbą zdrowia "przerobiłam" jako temat własnej sesji coachingowej (co było bardzo dobrym pomysłem - przyniosło zamierzony skutek). przez jakiś czas obsesyjnie przeglądałam fora internetowe z opiniami o szpitalach (nie róbcie tego),  ze skutkiem oczywistym - o każdym miejscu można przytoczyć mrożącą krew w żyłach historię, co powodu je popadnięcie w szał kreacji sposobu na urodzenie z ominięciem procesu rodzenia, rodem z filmów sci-fi. gdyby jednak ktoś dotarł na tego bloga po zguglowaniu "szpital Orłowskiego", "poród w szpitalu im. Orłowskiego" albo coś w tym guście, to informuję wszem i wobec, że jestem na tak. i mam na to argumenty:
1. po pierwsze primo: mój poród, mimo niespodziewanego zwrotu akcji i zakończenia cesarką wspominam pozytywnie. serio.
2. mogłam robić różne rzeczy typu siedzenie w wannie (btw - czy ktoś kiedyś w trakcie porodu naprawdę skakał na piłce...?) i byłam do tego zachęcana;
3. poród był rodzinny, towarzyszyła nam także koleżanka - fotografka i nikt nie miał nic przeciwko; OD RAZU po porodzie - mimo cesarki - dostałam malucha do przytulenia, a Fr do kangurowania; zaraz po operacji mogłam też Ignasia nakarmić;
4. miałam świetną położną, ale ogólnie cały personel szpitala - i w trakcie porodu, i później dbał o mnie i malucha (mogę mieć zastrzeżenia co do sposobu przekazywania informacji przez lekarzy - ale to chyba wada genetyczna wszystkich przedstawicieli tej profesji, tak jak nieczytelny charakter pisma); każdy lekarz, z którym miałam do czynienia odwiedził mnie po porodzie (to naprawdę miłe);
5. mogłam samodzielnie podjąć decyzje, a ich konsekwencje zostały ze mną omówione;
6. w szpitalu jest psycholożka, a do depresji poporodowej podchodzi się poważnie (nie miałam, ale byłam na tę okoliczność zadbana), podobnie jak do trudności w karmieniu;
7. jest profesjonalnie: moja rana zagoiła się szybko, a ścieg jest równy; zostałam dobrze znieczulona zzo (jak jeszcze była opcja na poród naturalny) - mogłam się przemieszczać, ale też dostałam pół godziny na drzemkę (po ok. 18 godzinach skurczy to było coś!);
8. w szpitalu jest bank mleka kobiecego i pokój do karmienia, z którego może skorzystać każda mama.
kolejny poród (taaa.... ) też tam. hough!

31 komentarzy:

  1. ja skakałam na piłce :) i siedziałam w wannie. ale i u mnie skończyło się na cesarce. a jak podchodzą do szczepień noworodka? wmuszają, oznajmiają, pytają czy można, a może wręcz informują o zagrożeniach?

    OdpowiedzUsuń
  2. pytają o zgodę, zakładam, że można odmówić. ja nie miałam zastrzeżeń, uważam, że dzieci trzeba szczepić.

    OdpowiedzUsuń
  3. ciekawe, co robią, gdy ktoś ma te zastrzeżenia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. pewnie nie szczepią. na cesarkę też nie musiałam się zgadzać (i najpierw się nie zgodziłam, tylko, że sytuacja malucha zaczęła się pogarszać i to zmieniło moją decyzję, o czym potem rozmawiałam z lekarzem, który mnie operował i z położną). podejrzewam jednak, że oczekują podpisania wyraźnej odmowy. ale nie wiem na 100%.

    OdpowiedzUsuń
  5. koleżanka fotografka? wow

    OdpowiedzUsuń
  6. o kurczę, odważna jesteś :D wiem, że to trudna decyzja, ale często ratująca życie mamy i dziecka...

    OdpowiedzUsuń
  7. Może Cię to kiedyś zainteresuje:
    http://www.twojewiadomosci.com.pl/content/%C5%9Bmiertelne-szczepionki-obowi%C4%85zkowe-polka-ujawnia-%C5%9Bwiatowy-przekr%C4%99t-farmaceutyczny
    "Wśród obowiązkowych szczepień znajdują się dwa (BCG i Wzw B), podawane w pierwszej dobie życia, nierzadko nawet w 2 godziny po urodzeniu. Wiele wskazuje na to, że bardzo poważne zagrożenie dla życia i zdrowia dziecka stanowi szczepionka Wzw B (szczególnie firmy Euvax), która dostarcza jednorazowo 25 μg Hg, co stanowi ok. 8,3 μg Hg/kg wagi ciała. Ta ilość rtęci jest 83 razy większa od uważanej przez EPA za bezpieczną (0,1 μg Hg/kg/dzień) dla dorosłego człowieka. Ponieważ u noworodka bariera krew-mózg nie jest dobrze wykształcona, thimerosal wraz z antygenami i substancjami pomocniczymi szczepionek (m.in. wodorotlenek glinu; 250 μg) łatwo przedostają się o do mózgu, gdzie mogą powodować trwałe uszkodzenia. W drugim miesiącu życia polskie niemowlę może otrzymać jednorazowo 50 μg Hg (25 μg z Wzw B i 25 μg z DTP lub DTP+Hib). Dla 4 kg niemowlęcia będzie to dawka Hg 125 razy większa niż uznana za bezpieczną dla dorosłej osoby".
    nie jestem przeciwnikiem szczepień at all, ale... trzeba z tym uważać

    OdpowiedzUsuń
  8. Czy można spytać jak nazywa się położna z którą rodziłaś? Za miesiąc też tam będę rodzić i szukam fajnej położnej.

    OdpowiedzUsuń
  9. Helena Obłoza, najlepiej, jak się z nią umówisz i porozmawiasz - zobaczysz, czy Ci odpowiada. na porodówce można sprawdzić grafik położnych z tego co wiem.

    OdpowiedzUsuń
  10. Dzięki :) Czy taka położna pomaga się tylko w trakcie porodu, czy potem przy maluszku trochę też?

    OdpowiedzUsuń
  11. raczej głównie przy porodzie, potem pomagają inne pielęgniarki - od dzieci + te z porodówki, np. jak masz problemy z karmieniem. naprawdę są ok, ja miałam kryzys mleczny o 3 w nocy i dostałam pomoc (i pielęgniarka była miła)

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo dziękuję za informację :) Wszystkiego najlepszego życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Po pierwsze dziękuję za ten wpis na blogu, tylko mnie utwierdził w przekonaniu, że chcę tam rodzić:) Po drugie mam pytanie: nie wiesz jak jest z "odsyłaniem" rodzących na Orłowskiego? Mam termin na kwiecień b.r. i najbardziej obawiam się, że nie będzie miejsc i mnie odeślą do jakiejś "rzeźni"... To mój pierwszy poród więc wolałabym rodzić w szpitalu, gdzie będę miała zaufanie do personelu i gdzie nie potraktują mnie jak "kolejnego problemu".
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  14. Cześć, podobno odsyłanie nie wydarza się prawie nigdy. To nie jest "modny" szpital, ani zbyt urodziwy, więc nie ma dzikich tłumów jak np na Żelaznej. Oczywiście zawsze może się zdarzyć jakaś klęska urodzaju, ale na 99% Cię nie odeślą. pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  15. Jest tak jak pisze Kamila.
    Jestem po porodzie i bardzo zadowolona z tego szpitala. Opieka cudowna.

    OdpowiedzUsuń
  16. ...dzięki Wam dziewczyny za odpowiedzi. Szczerze mówiąc już "przebieram nóżkami", bo termin za 5 tygodni więc czas się psychicznie przygotowywać :)Kamila mam nadzieję, że Twój Skarb ślicznie rośnie. Wszystkiego dobrego życzę :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  17. rośnie i bardzo ruchliwy się zrobił :) również wszystkiego dobrego, tak właśnie będzie!

    OdpowiedzUsuń
  18. Chciałam tylko pochwalić się, że urodziłam tydzień temu córeczkę w Szpitalu Orłowskiego :) Absolutnie polecam ten szpital i zgadzam się z 100 % z autorką "wpisu blogowego":) Dzięki temu, że wybrałam ten szpital mam wspaniałe wspomnienia z pierwszego porodu w życiu (mimo bólu, o którym właściwie nie pamiętam). Atmosfera w szpitalu bardzo przyjazna a opieka medyczna na wysokim poziomie :) Dzięki jeszcze raz za ten wpis :)Gdybym miała rodzić drugi raz to tylko w tym szpitalu :) Pozdrawiam serdecznie :) :D :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Gratuluję!!! i bardzo się cieszę, że wpis się przydał :)
    Pięknych dni z córą!

    OdpowiedzUsuń
  20. W pełni zgadzam się z ta opinią - rodziłam w ubiegłym roku a mój Skarbek ma już 10 miesięcy :) Cesarka była ze wskazań medycznych. Warunki w szpitalu są takie sobie ale za to opieka na medal! Świetne położne, pielęgniarki, lekarze - wszyscy mili i profesjonalni. I o to chodzi a nie o luksusy i olewanie pacjentek jak w niektórych szpitalach..

    OdpowiedzUsuń
  21. Zazdroszczę Wam takich udanych porodów. Ja mam termin 17 lipiec i początkowo wybrałam szpital na Starynkiewicza ale koleżanka która rodziła w Orłowskim tydzien temu również go poleca i położną Helenkę. I teraz mam duży dylemat co robic...???

    OdpowiedzUsuń
  22. Przejdź się tam, spróbuj umówić z Heleną (lub z inną położną), zobacz jak się tam czujesz. Pomyśl też, jaki sposób "współpracy" Ci opowiada (ja np. jestem zadaniowa i pasuje mi taki sposób współpracy z położną - jasne cele, konkrety, informowanie co się dzieje, dlaczego i co mam robić). To samo dotyczy czasu po porodzie - to pewnie teraz dla Ciebie abstrakcja, ale to ważne, żeby życzliwi ludzie byli przy Tobie np. w nocy, gdy młody obywatel/ka żąda jedzenia, a ono "nie leci".
    Masz jeszcze chwilę na decyzję, daj sobie ten czas. :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Witajcie dziewczyny, ja rowniez wybralam szpital im. Orlowskiego, a Wasze opinie utwierdzaja mnie w tym przekonaniu:-) Mam tylko pytanie- bralyscie swoja polozna do porodu? Jesli tak to ile placilyscie? Bede wdzieczna za odpowiedz bo termin mam na 19 lipca, a jeszcze sie nie zdecydowalam...
    Pozdrawiam - Monika.

    OdpowiedzUsuń
  24. Cześć, ja brałam - wspomnianą już panią Helenę. Wydaje mi się, że to koszt ok.400zł, ale nie pamiętam dokładnie, więc lepiej sprawdź (na izbie przyjęć jest cennik, ale warto po prostu pogadać z położną).
    pozdrawiam Cię! Kamila

    OdpowiedzUsuń
  25. Super, w takim razie wybiore sie do szpitala rozeznac sie w sytuacji:-) pozdrawiam sedecznie- Monika.

    OdpowiedzUsuń
  26. Mam termin dopiero na grudzień, ale myślę właśnie o tym szpitalu. To będzie pierwsze dziecko, więc jestem kompletnie zielona w temacie. Jak i kiedy najlepiej umówić się z położną, żeby była przy porodzie? Jest możliwość wcześniejszego zarezerwowania osobnego pokoju?

    OdpowiedzUsuń
  27. Wydaje mi sie, ze w szkole rodzenia wspominali, ze pokoj mozna zarezerwowac dopiero jak zaczniesz rodzic, a z polozna najlepiej spotkac sie nie wczesniej niz 2 miesiace przed planowanym terminem. Polecam wizyte w szpitalu, gdzie zawsze jest polozna i mozna zapytac czy przyjezdza do porodow oraz wstepnie sie umowic.
    Pozdrawiam, Monika.

    OdpowiedzUsuń
  28. Dziękuję za informację :) W połowie sierpnia zaczynam szkołę rodzenia w Orłowskim, więc mam nadzieję, że przy okazji dowiem się czegoś więcej :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Dziewczyny, a czy Wasze ciąże prowadził lekarz z tego szpitala?

    OdpowiedzUsuń
  30. Hej, czy mogę dodać Twój wpis na forum w temacie o szpitalu Orłowskiego?
    http://dzieci-warszawa.pl/forum/Watek-Szpital-ORLOWSKIEGO-ul-Czarniakowska-porod-2017

    OdpowiedzUsuń
  31. 45 yr old Community Outreach Specialist Hobey Chewter, hailing from Swan Lake enjoys watching movies like Mysterious Island and Rugby. Took a trip to Al Qal'a of Beni Hammad and drives a Ferrari 275 GTB Long ose Alloy. fantastyczna tresc

    OdpowiedzUsuń