1 lutego - imieniny Ignacego. W dodatku piątek - miesiąca siódmego początek.
***
Solenizant
niestety musi zadowolić się mlekiem i antybiotykiem o smaku truskawek
(zostałam dziś obśliniona na truskawkowo). Całe szczęście choroba mija,
nastąpił przypływ energii (choć zastanawiamy się, czy nie ma tu roli
wziewnego lekarstwa, które trzy razy dziennie pobiera). Czyli:
gramolenie się (on), noszenie (ja), firanek zjadanie, brokułów
rozgniatanie. Wzrost zainteresowania własnymi stopami (stóp próbowanie),
kablem od laptopa/suszarki/nebulizatora oraz moim nosem (czuję
truskawki).
za zdrowie Ignasia :)
Za zdrowie!:) Świętujcie:)
OdpowiedzUsuń